Katarzyna Zillmann to polska wioślarka pochodząca z Torunia. Swoją pasję związaną z wioślarstwem rozpoczęła w 2009 roku. Niedługo po tym, bo już w 2013, Zillmann została finalistką mistrzostw świata juniorów w czwórce bez sterniczki. Mimo młodego wieku dziewczyna z widoczną ambicją mknęła przed siebie, nie schodząc w rankingu z pierwszej dziesiątki.
Mogłabym tu się rozpisywać o tym, ile nagród zdobyła i jak fantastyczne są jej wyniki w wodzie, ale chyba wszyscy wiemy, że o wiele bardziej interesujący jest pewien kontrowersyjny aspekt w jej osobie. Ponieważ jednak jestem trochę wredna, przedstawię wam również “nudne” fakty, które bez problemu znajdziecie na Wikipedii. Być może nawet już to zrobiliście i teraz zamierzacie przejść do pikantnych szczegółów. No cóż. Chyba jakoś się przemęczycie przez te dwa akapity zwycięstw i chwały, na jaką zasłużyła sobie nasze młoda wioślarka.
Zacznijmy od początku. Wiemy już, kiedy zaczęła interesować się wioślarstwem – dla przypomnienia 2008 rok – a nawet, że szybko przeszła do osiągania zauważalnych wyników. Potem szło jej tylko lepiej. Dwukrotnie zdobyła mistrzostwo świata młodzieżowców, razem z Martą Wieliczko, Krystyną Lemańczyk i Olgą Michałkiewicz i wielokrotnie stawała na podium Pucharu Świata. Jej sukcesy zawodowe wzrastały z kolejnymi miesiącami treningów i apetytu na zwycięstwo.
W 2018 roku Katarzyna Zillmann została mistrzynią Europy, a także mistrzynią świata w czwórce podwójnej. Kolejny rok był zwieńczony podobnym sukcesem i zostawił ją z tytułem wicemistrzyni świata. Następny ważny etap w jej życiu wydarzył się na igrzyskach olimpijskich w Tokio w 2021 roku, gdzie zdobyła srebrny medal w czwórce podwójnej.
Myślę, że po tym wstępie możemy przejść w końcu do tego, na co wszyscy z niecierpliwością czekają od pierwszego zdania. Jakie jest jej powiązanie z LGBT? Czy dziewczyna jest lesbijką, a jeśli tak to kim jest jej partnerka?
Katarzyna Zillmann – wiek, wzrost, życie prywatnie, rodzice, LGBT
Katarzyna Zillmann ma 27 lat, a jej wzrost jest nieco wyższy niż przeciętny. Wioślarka ma 176 cm wzrostu. Prywatnie dziewczyna jest lesbijką, czego jednak nigdy nie ukrywała. Już w 2019 roku wzięła udział w akcji “Sport przeciw homofobii” choć, jak twierdzi, nie czuje się aktywistką tego ruchu. Jak sama przyznaje, napisało do niej wtedy wiele młodszych wioślarek, którym jej głos bardzo pomógł.
Sytuacja osób LGBT w Polsce jest dosyć specyficzna. Większość społeczeństwa jest nastawiona nie tylko niechętnie, ale często również agresywnie wobec nich. Często ludzie ci nie mogą znaleźć azylu nawet we własnym domu rodzinnym, który przecież powinien być ostoją akceptacji i miłości. Dlatego też wsparcie innych jest tak desperacko szukane i potrzebne.
Dla samej Zillmann wiadomość, że jej działanie przyniosło innym, chociaż odrobinę pociechy i spokoju ducha, było również gratyfikujące. Uznała nawet, że dla jednej takiej historii warto jest, mierzyć się z hejterami i krzywymi spojrzeniami rzucanymi w jej stronę. W dodatku wioślarka o wiele bardziej niż na swojej orientacji skupia się przede wszystkim na pasji.
Ma ogromne wsparcie ze strony swoich rodziców, którzy nie kryją tego, jak dumni są z córki. Szczególnie duże emocje wzbudziła w kibicach ich reakcja na drugie miejsce na igrzyskach w Tokio. Rodzice Katarzyny Zillmann przechodzili wtedy przez wszystkie możliwe stadia emocji, ale, jak twierdzą, ani razu nie zwątpili w to, że ich córka zdobędzie medal. Wraz z przeciętą linią mety polały się łzy szczęścia i wzruszenia, a duma wybiła ich z krzeseł. Tacy rodzice to równie wielki skarb, jak medal na zawodach.
Zillmann Katarzyna dziewczyna
Przechodząc jednak do tego, co prywatnie dzieje się w życiu Katarzyny Zillmann, nie można oczywiście nie wspomnieć, że wioślarka jest w szczęśliwym związku z kanadyjkarką, Julią Walczak. Są razem już od ponad roku, z czym Zillmann nieszczególnie się kryła. Często wspominała o swojej partnerce i nie uważa, by w jej przypadku była mowa o jakimkolwiek coming oucie. Zawsze była szczera, co do tego kim jest i kogo kocha. Jednak dopiero kiedy na wizji po igrzyskach w Tokio oznajmiła, że dedykuje zwycięstwo swojej dziewczynie, cała sytuacja stała się oficjalna.
Po tym wyznaniu wszyscy zaczęli bardziej interesować się obiema wioślarkami. Jedni gratulowali odwagi, drudzy wylewali wiadro pomyj. Jednak żadna z dziewczyn nie zamierzała się poddać presji i robiły swoje mimo trudności. Partnerka Zillmann wyjaśniła również, że to, co powiedziała na wizji Katarzyna, nie jest żadną polityczną zagrywką, a zwykłym pozdrowieniem.
Mimo to Zillmann po odebraniu medalu postanowiła przekazać ludziom pewien apel, o tym by kochać i pozwalać innym kochać. Mówiła wtedy o tolerancji wobec innych i zwyczajnego dostrzegania drugiego człowieka, a nie dopatrywania się konfliktów. W całej wypowiedzi chodziło przede wszystkim, by obudzić w odbiorcach empatię i pokazać, jak niepotrzebnie raniące mogą być okrutne komentarze czy krzywe spojrzenia.
Katarzyna Zillmann Zofia Klepacka
Nieoczekiwanym zwrotem akcji okazało się zdanie Zofii Noceti-Klepackiej, znanej ze swoich radykalnych poglądów na temat osób LGBT. Sportsmenka pokazała, że potrafi zobaczyć coś więcej niż tylko odmienną orientację seksualną. Wrzuciła na swojego Facebooka zdjęcie, na którym stoi razem z wioślarką, obie są uśmiechnięte i obejmują się ramionami. W opisie Zofia Klepacka pogratulowała Katarzynie Zillmann drugiego miejsca na igrzyskach, pięknym tekstem “Sport ponad wszystko”. Trzeba przyznać, że pokazała tu klasę i zachowała się w najlepszy możliwy sposób na oficjalne potwierdzenie związku Katarzyny Zillmann z dziewczyną.
Była to miła odmiana od tego, do czego Zofia Klepacka przyzwyczaiła swoich kibiców, niepochlebnie wypowiadając się o ludziach spod płaszcza LGBT. Za jej krzywdzące poglądy wylało się na nią wiadro pomyj, dlatego podobny gest może wydawać się fanom nieco naciągany. O ile bardzo fajnie zachowała się wobec młodej wioślarki, o tyle można podejrzewać, że nie zrobiła tego z dobrego serca, a raczej, by ratować swoją reputację. Jednak nigdy nie będziemy wiedzieć na pewno, dlatego uważam, że warto przyjąć gratulacje Zofii Klepackiej jak zwykłe pozdrowienia, a nie marketingowe zagranie.
Katarzyna Zillmann Julia Walczak
Sławna wioślarka zaczęła się spotykać z Julią Walczak nieco ponad rok temu. Obie dziewczyny otwarcie mówią, że są razem, choć nie lubią, kiedy jest to traktowane jako ich cecha rozpoznawalna. Są przede wszystkim niesamowitymi sportsmenkami, a nie ich orientacją seksualną. Mimo to Katarzyna Zillmann została ambasadorką osób LGBT+. Uważa, że jest to potrzebne, żeby ludzie czuli się bezpiecznie, niezależnie od tego kogo kochają. Nigdy też sama nie ukrywała swojej partnerki i często wspominała o niej w wywiadach już wcześniej, choć było to usuwane w późniejszym montażu.
Julia Walczak to kanadyjkarka, która również nie chowa się ze swoją orientacją. Nie traktuje to jednak jako manifest, a raczej zwyczajne życie i nieukrywanie się przed niepochlebnymi spojrzeniami. Dziewczyna jak sama twierdzi, nawet tego nie zauważa, nie skupiając się na ludziach dookoła, zatopiona w rozmyślaniach.
Po wyznaniu na igrzyskach w Tokio Katarzyna Zillmann i jej partnerka wiedziały, że hejt na pewno się pojawi, ale nie zamierzały się cofać. Widać, że naturalność jest dla nich bardzo ważna i chcą być postrzegane w pierwszej kolejności jako sportowcy. Katarzyna Zillmann może zawsze liczyć na wsparcie Julii Walczak, a także mnóstwa fanów, którzy życzą im szczęścia i odwagi.
Katarzyna Zillmann i Julia Walczak wzięły udział w kampanii marki biżuteryjnej Yes. Chodziło w niej o to, by dać kobietom wolność i przyzwolenie na bycie sobą, bo za często słyszą one “nie” kiedy próbują wyrażać siebie. Sama Katarzyna Zillmann przyznała, że była dumna z efektu tego przedsięwzięcia i gratulowała na swoim instagramie wszystkim, którzy brali w tym udział. Jednak wokół tej kampanii zrobiło się naprawdę głośno, kiedy jedna ze stacji postanowiła odmówić emisji reklamy, w której występuje nieheteronormatywna para. Oczywiście nie jest żadnym sekretem, że ów stacją było TVP.
Jak widać, osoby LGBT nie mają w Polsce łatwo. Przyznanie się do związku z Julią Walczak, choć było pod wpływem chwili, okazało się niezamierzonym coming outem, po którym Katarzyna Zillmann zdobyła sporo przychylnych głosów, jak również tych negatywnych. Jednak podobnie jak ona chce wspierać osoby nieheteronormatywne i być dla nich ostoją bezpieczeństwa, tak i ona może liczyć na wsparcie fanów, którzy będą bronić jej i przesyłać życzenia. Trzymamy kciuki, by podobnie jak Zofia Klepacka, hejterzy zauważyli przede wszystkim niesamowitą zawodniczkę, a nie kogo trzyma za rękę Katarzyna Zillmann.
Sprawdź też: