Ubiór o niczym nie świadczy i do niczego nie zaprasza – koniec kropka. Oczywiście są miejsca i sytuacje, w których wypada ubrać się w określony sposób – sąd, kościół, stypa – ale ogólnie rzecz biorąc, ubrania to nic innego, jak skrawki materiału, które nosimy, aby dobrze się czuć i nie marznąć. Jako że rok szkolny właśnie się rozpoczął, to ludzie debatują nad tym, co wypada. a czego nie wypada zakładać do szkoły. Czy nienoszenie stanika jest czymś, czego nie wypada? Czy za brak biustonosza może Cię ktoś upomnieć? Jeśli jesteś ciekawa, czy chodzenie bez stanika do szkoły jest okej, to zapraszam do lektury!
Chodzenie bez stanika do szkoły – czy wypada?
Niestety, ale bardzo dużo osób traktuje ubiór jako wyznacznik, czy dziewczyna jest chętna do podrywania – bo przecież jak ma krótką spódniczkę i crop top, to na pewno łatwo jest z nią nawiązać bliższą znajomość. Oczywiście jest to bzdura, bo ubiór nie jest zaproszeniem do niczego i o niczym nie świadczy. Znam naprawdę sporo szkół, w których nie można chodzić bez stanika, nosić krótkich spodenek, bluzek na ramiączkach lub crop topów – dlaczego? Na przykład dlatego, że jest to uznawane za wyzywające i rozprasza chłopców.
Takie podejście jest bardzo niezdrowe, bo zdejmuje z mężczyzn odpowiedzialność za ich czyny. Za panowanie nad swoimi żądzami czy za brak umiejętność skupienia się na tym, na czym powinniśmy, odpowiadamy tylko i wyłącznie my sami. Noszenie obcisłych lub lekko odsłaniających brzuch koszulek i krótkich spodenek do szkoły jest wynikiem wysokich temperatur lub stylu – oto cała filozofia. Argumentowanie, że taki ubiór rozprasza czyjąś uwagę jest absurdalne, a w dodatku od małego daje chłopcom przyzwolenie na ściąganie z siebie odpowiedzialności za to co robią i jak się zachowują.
Ile razy słyszeliśmy, że jakaś dziewczyna została wykorzystana dlatego, że miała krótką spódniczkę i głęboki dekolt? Dlaczego przemoc fizyczna czy psychiczna może być usprawiedliwiona tym, że ktoś nie tak wyglądał? Szkoły mają duży udział w kształtowaniu takiego podejścia, bo to od nauczycieli najczęściej słyszymy, że kogoś rozpraszamy naszym wygląda lub, że jesteśmy ubrani wyzywająco i niestosownie. Szkoła jest miejscem, które ma ogromny wpływ na postrzeganie przez nas później świata, dlatego nie pozwólmy, aby ktoś napełniał głowy dzieci i młodzieży farmazonami w stylu: ubiór zachęca chłopców do nieodpowiednich zachowań. Po pierwsze zabija to w dziewczynach odwagę wyrażania siebie poprzez wygląd a po drugie jest to szkodliwe dla chłopców, którzy w przyszłości nie będą rozumieli, że dziewczyny mogą nosić co tylko chcą i nic im do tego.
Rozumiem, że sala lekcyjna to nie miejsce na noszenie bikini czy spodenek, w których widać nam całe pośladki – tak możemy się ubrać się na plaże, spotkanie ze znajomymi czy wieczorne wyjście. Jednak niech ludzie zrozumieją, że nawet bycie nagim, nie jest pozwoleniem na to, żeby ktoś nas obraża lub dotykał.
Chodzenie bez stanika do szkoły – dlaczego nie dyskutujemy na ten temat w kontekście mężczyzn?
Jak sprawa wygląda z chodzeniem bez stanika do szkoły? Wypada czy nie wypada? Zarówno kobiety, jak i mężczyźni mają sutki. Ciało kobiet jest o wiele częściej seksualizowane i dlatego właśnie część społeczeństwa uważa, że kobietom nie wypada chodzić bez stanika, bo widać zarys ich piersi i sutki, co oczywiście uznawane jest za wulgarne. W przypadku mężczyzn ten problem nie istnieje – jak widać zarys sutków na ich koszulkach, nie jest postrzegany jako wyzywający wygląd. Po prostu mają sutki i tyle.
Dlaczego z kobietami nie może być tak samo? Seksualizowanie nas na każdym kroku jest szkodliwe i odbiera nam swobodę ubioru, do której mamy przecież prawo. Nasze piersi są częścią naszego ciała – tak też powinny być traktowane przez inne osoby. Chodzenie bez stanika do szkoły nie jest niczym dziwnym – jest to o niebo wygodniejsze i to, że odznaczają nam się sutki czy zarys piersi, nie powinno być uznawane za wyzywające. Według mnie to tak samo, jakby ktoś miał problem, że widać nasz kształt nóg w rurkach – no tak widać, mamy nogi, więc są one widoczne. Piersi są przecież taką samą częścią naszego ciała, jak nogi, głowa, uszy czy ręce.
W chodzeniu bez stanika do szkoły nie ma niczego nieodpowiedniego, wyzywającego, wulgarnego czy niesmacznego. Ludzie, którzy tak twierdzą mają w głowach szkodliwy schemat myślenia o ciele. Dla nich piersi to tylko i wyłącznie obiekt seksualnego pożądania – jest to wynik pornografii i braku edukacji seksualnej, o której w polskich szkołach możemy jedynie pomarzyć.
Jeśli ktoś zwróci Ci uwagę, to możesz zapytać go, czy posiadanie piersi jest jakimś wykroczeniem? I czy brak stanika w szkole u mężczyzn również jest źle widziany? Przecież oni również mają piersi, co prawda mniejsze, ale jednak mają sutki, które odznaczają się u nich na koszulkach tak samo, jak u nas w momencie, gdy zrobi się na przykład chłodniej.
Chodzenie bez stanika do szkoły nie jest wulgarne i nikt nie powinien Ci tego zakazywać. Mamy prawo nie chcieć go nosić – brak stanika w szkole nie jest wyzywający, po prostu tak jest zbudowane nasze ciało. Mężczyźni również mają piersi i sutki, które odznaczają się pod t-shirtami. Oczywiście w ich przypadku nikt nie dyskutuje, czy wypada czy nie wypada. Popkultura, wychowanie i pornografia sprawiły, że nawet tak mały i nieistotny szczegół, jakim jest brak stanika, stał się problemem i przedmiotem debat. Walczymy z seksualizowaniem naszych ciał, bo nic dobrego z tego nie wynika. Daj znać w komentarzu, co Ty myślisz o chodzeniu do szkoły bez stanika. Czy moje spojrzenie na ten temat zmieniło trochę Twoje podejście czy po prostu szukałaś wsparcia i potwierdzenia, że w Twoim toku myślenia nie ma niczego złego?
Sprawdź: