Możemy ich kochać, nienawidzić lub obojętnie wzruszać ramionami, pytając: a co to za jedna? Celebryci, influencerzy, ludzie uwielbiani przez tabloidy. Czasem to, co mówią lub robią, nie ma większego znaczenia czy wartości. Zależy od tego, czego właściwie szukają odbiorcy takich treści. Nie musimy ich słuchać ani czytać.
Wszystkich odbiorców łączy natomiast jedno – patrzymy. Patrzymy na to, jak wyglądają, jak się prezentują, jak poruszają się osoby pozujące przy ściankach. Interesuje nas, czy poddali się operacjom plastycznym lub innym, inwazyjnym zabiegom. A jeśli tak, jak wyglądali przed metamorfozą.
Dużą popularnością cieszą się szczególnie te przemiany, które dotyczą sylwetki i są udokumentowane w formie zdjęć z „kiedyś” i „teraz”. Jednych to motywuje do działania, kiedy widzą różnicę między obecnym stanem, a tym przed schudnięciem. Inni wbijają szpile, bo i takich użytkowników internetu nie brakuje. Niemniej i jednych, i drugich interesuje to, co się stało przed odchudzaniem, że celebryta podjął decyzję, aby przysłowiowo „wziąć się za siebie”.
Jedną z gwiazd, która przeszła przez ten proces i sporo opowiada o czasie przed metamorfozą, jest Sylwia Bomba. Gwiazda, której rozpoznawalność dał występ w programie
„Gogglebox. Przed telewizorem” emitowanym na stacji TTV.
Zobacz: Sylwia Bomba nie żyje? Wypadek Sylwii
Sylwia Bomba – kiedyś
Skąd w ogóle dowiedzieliśmy się o tym, że Sylwia Bomba przeszła metamorfozę i jak wyglądała przed odchudzaniem? Był kiedyś na Instagramie trend 10YearsChallenge, który polegał na zestawieniu obecnego zdjęcia ze zdjęciem z kiedyś, sprzed 10 lat. Sylwia postanowiła naciągnąć wyzwanie do 15 lat i podzieliła się z fanami zdjęciem przed metamorfozą. Efekty powalają na kolana, spójrzcie sami!
Celebrytka zdradziła, że zrzuciła łącznie aż 30 kilogramów. Sylwia Bomba ważyła kiedyś, przed schudnięciem, ponad 90 kilogramów.
Zobacz: Sylwia Bomba bez makijażu. Mamy zdjęcia!
Sylwia Bomba przed odchudzaniem, czyli przed wielką metamorfozą
Jak przyznaje Sylwia, katalizatorem dla jej przemiany był moment, w którym zobaczyła siebie w programie „Gogglebox. Przed telewizorem”. Celebrytka rozpłakała się, widząc, jak wygląda jej ciało z perspektywy kamery. To miało miejsce w 2014 roku. Chodziło nie tylko o kwestię estetyki, ale również zdrowia. W jednym z wywiadów wspomina o problemach z wejściem po schodach, które miała w tamtym czasie.
Początki były trudne, ponieważ ciężkie ćwiczenia na siłowni nie dawały większych efektów. Wtedy, przed schudnięciem, Sylwia dowiedziała się, że ma insulinoodporność. To zaprowadziło ją do dietetyka, który pomógł jej stworzyć taki program diety, aby osiągnęła swój cel.
Gwiazda „Gogglebox” przyznała, że bardzo wstydziła się swojego ciała przed metamorfozą. Długo zwlekała z pójściem na siłownię i próbowała najpierw biegać w miejscach, gdzie nie było tłumów. Nie chciała, żeby ktoś ją zobaczył.
Jednym z jej sposobów, aby nie wrócić do stanu przed odchudzaniem, jest kupowanie o rozmiar za małych sukienek. Tak, żeby fantazje o słodyczach nie zaćmiły jej wizji siebie, do której dąży.
Sylwia stała się inspiracją dla swoich obserwatorek, które nie szczędziły zachwytów w komentarzach. Jej prywatna historia o życiu przed schudnięciem trafiła do serc jej fanów, czyniąc ją bardziej autentyczną. W końcu lubimy, kiedy osoby na świeczniku dzielą się trudnymi historiami z kiedyś. Są wtedy bardziej ludzcy i łatwiej z nimi empatyzować.
Dyscyplina oraz ciężka praca, którą musiała włożyć w swoją przemianę, budzą w nas duży szacunek i uznanie. Nie osiadła na laurach. Jeszcze w maju tego roku opublikowała na Instagramie zdjęcie z kolejnego wyzwania. I choć przed schudnięciem wyglądała bardzo dobrze, tak teraz po prostu olśniewa! Celebrytka ma wyraźnie zarysowane mięśnie, a utrata kilku kilogramów podkreśla jej figurę klepsydry.
Gratulujemy pani Sylwii zawziętości i ciągłej pracy nad sylwetką. Jednocześnie chcemy przypomnieć, że najważniejsze jest, jak czujemy się ze sobą w naszej głowie. Szczupła sylwetka może dodać nam pewności siebie, ale jeśli myślimy o sobie nienawistnie, to żaden sześciopak, brazylijskie pośladki czy rozmiar XS tego nie zmienią. Bądźmy dla siebie łagodniejsi.
A co wy o tym sądzicie? Podzielcie się zdaniem w komentarzu.