Strona głównaFinanseGdy bank mówi „nie”, czyli kto i dlaczego sięga po pożyczki pozabankowe?

Gdy bank mówi „nie”, czyli kto i dlaczego sięga po pożyczki pozabankowe?

W najnowszym raporcie opublikowanym przez Związek Przedsiębiorstw Finansowych i firmę CRIF wynika – w maju 2025 roku instytucje pożyczkowe udzieliły aż 393,6 tys. zobowiązań o łącznej wartości 1,71 mld zł. Właśnie dlatego tak często w rozmowach o finansach osobistych pojawia się temat chwilówek. Z jednej strony – dostępne niemal od ręki, z drugiej – wymagające szczególnej ostrożności.

Pożyczki dla realnych ludzi, a nie idealnych klientów

Banki działają dziś według ścisłych reguł. Ocena zdolności kredytowej, analiza wpływów na konto, weryfikacja zatrudnienia. Wystarczy jedno potknięcie w historii kredytowej – zaległość, wpis w BIK – i drzwi mogą się zamknąć. A życie nie czeka. Trzeba zapłacić czynsz, naprawić samochód, kupić leki. I właśnie wtedy wiele osób szuka ratunku gdzie indziej. Pożyczki pozabankowe bywają odpowiedzią na tę lukę. Dostępne online, często w uproszczonym trybie, bez wychodzenia z domu. Niektóre firmy nie wymagają zaświadczeń o dochodach, inne korzystają z alternatywnych metod weryfikacji, np. analizy rachunku bankowego. Dla wielu klientów to jedyna szansa, by wyjść z finansowego dołka.

Jednak według wspomnianego raportu w maju 2025 roku aż 73,7% wniosków o pożyczkę zostało odrzuconych. Co to oznacza? Że choć rynek rośnie, nie każdy może liczyć na dodatkową gotówkę – nawet poza bankiem.

Nie wszystko złoto, co błyszczy – czyli co trzeba wiedzieć

Nie oznacza to jednak, że każda taka pożyczka będzie dobrym wyborem. W raporcie ZPF wskazano, że udział nowych klientów w sektorze pożyczkowym spada – w maju 2025 roku wyniósł zaledwie 9%. To może oznaczać, że wiele osób po prostu wraca po kolejne zobowiązania. Czasem z konieczności, czasem z przyzwyczajenia.

Pożyczki pozabankowe to produkt, który może być skutecznym narzędziem – ale tylko pod warunkiem, że dobrze rozumiesz zasady. Chociaż pierwsza pożyczka oferowana jest zwykle za darmo, kolejna już nie. RRSO, czyli rzeczywista roczna stopa oprocentowania, może być bardzo wysoka. Nawet drobne opóźnienia w spłacie mogą szybko uruchomić procedury windykacyjne, a firmy pożyczkowe mają prawo korzystać z baz danych dłużników. To nie jest „darmowa kasa” – to realne zobowiązanie.

Gdzie kończy się wygoda, a zaczyna ryzyko?

Niektóre firmy kładą nacisk na szybkość i minimum formalności. Ale szybka decyzja może oznaczać też pośpiech po stronie klienta – a ten jest złym doradcą. Zanim klikniesz „akceptuję warunki”, warto przeczytać umowę, sprawdzić wszystkie koszty dodatkowe i zapisać termin spłaty. Bo często okazuje się, że „chwilowe” zobowiązanie ciągnie się miesiącami. Rynek jest dziś uregulowany – obowiązują limity kosztów pozaodsetkowych, a firmy muszą przestrzegać przepisów. Ale to nie znaczy, że nie ma na nim pułapek. Trzeba umieć je dostrzec. Szczególnie gdy pojawia się pokusa zaciągnięcia kolejnej pożyczki tylko po to, by spłacić poprzednią.

Wbrew obiegowym opiniom, pożyczki pozabankowe nie są dla ludzi lekkomyślnych. Często korzystają z nich osoby odpowiedzialne, które znalazły się w trudnej sytuacji i próbują sobie poradzić. Ale to nie zmienia faktu, że każda decyzja finansowa – zwłaszcza w sektorze pozabankowym – wymaga ostrożności. Nie chodzi o to, by z góry odrzucać te rozwiązania, ale by podejmować je z otwartymi oczami.

 

Artykuł zewnętrzny, przygotowany przez partnera strony.

Jakub Nowak
Jakub Nowak
Miłośnik gry na gitarze, skończył studia ekonomiczne, lubi sprawdzać różnego rodzaju produkty w boju.
Sprawdź jeszcze

Popularne